COVID-19 uderza mocno: Jak wpływa na łańcuch dostaw upraw konopi?

 Strona główna / Przydatne informacje o marihuanie / COVID-19 uderza mocno: Jak wpływa na łańcuch dostaw upraw konopi?

COVID-19 uderza mocno: Jak wpływa na łańcuch dostaw upraw konopi?

Marihuana została uznana za towar "niezbędny", a popyt na nią jest odporny na rozprzestrzenianie się pandemii. W rzeczywistości istnieje zwiększony popyt na marihuanę, a jej sprzedaż jest wyższa niż kiedykolwiek. Jednak w dużej mierze zależy to od funkcjonowania globalnego łańcucha dostaw, który wydaje się być zakłócony i najbardziej dotknięty sytuacją związaną z koronawirusem.

Fabryki zostały zamknięte, produkcja jest na rekordowo niskim poziomie, szlaki transportowe i porty nie są już dostępne, co doprowadziło do ogromnego szoku i dezorganizacji globalnego łańcucha dostaw.

Według Justina Pierce'a, dyrektora Hydroponics, Inc, wiodącego dostawcy dostaw rolnych, logistyki i zaopatrzenia dla przemysłu konopi i marihuany, powiedział, że 2-3 miesięczne opóźnienie w dostawie materiałów do uprawy było przewidywane, gdy koronawirus po raz pierwszy pojawił się w Wuhan, w Chinach. Chiny są głównym dostawcą materiałów do uprawy, takich jak doniczki, lampy do uprawy, materiały do urządzeń vapingowych i inne towary rolne.

Efekt ten widoczny jest również w USA. Z powodu zwolnień i pracowników poddanych kwarantannie firmy, zwłaszcza produkcyjne, nie mogą funkcjonować wydajnie i pełną parą. Następstwa tej globalnej tragedii i jej wpływ na łańcuch dostaw będą widoczne w całej okazałości jeszcze tej wiosny.

Justin Pierce powiedział, że Hydroponic, Inc, zobaczył ich średnia tygodniowa sprzedaż podwoiła się w ciągu pierwszych kilku tygodni po blokady państwa. Firma sprzedaje różne produkty, których potrzebują kultywujący marihuanę - glebę, nawozy, odżywki itp.

Z ogromnym popytem na marihuanę od czasu rozprzestrzenienia się pandemii, kultywatorzy kontynuują produkcję i uprawę. Zauważono, że hodowcy gromadzą zapasy w dużych ilościach w obawie przed przyszłymi brakami w zaopatrzeniu. Jest to również spowodowane tym, że niedobór podaży i rosnący popyt mogą doprowadzić do nieuniknionego skoku cen.

Firmy produkujące marihuanę odnotowały rekordową liczbę zamówień i ogromny wzrost popytu. Jest to wyraźna sytuacja panicznego kupowania, która jest głównym zmartwieniem dla hodowców. Wywiera to dużą presję na łańcuch dostaw i zmusza producentów do zamawiania większych dostaw. Przewidują oni, że popyt będzie stale rósł, ponieważ marihuana jest produktem odpornym na recesję.

Poza brakiem dostaw sprzętu, kolejnym problemem, z którym boryka się przemysł konopny, jest brak kapitału. Coraz więcej stanów i miast jest zamkniętych, a pracownicy poddawani są kwarantannie, co sprawia, że coraz mniej osób pracuje z tą rośliną. W związku z tym, że przemysł marihuany wchodzi w sezon wegetacyjny, brak pracy może spowodować, że w przyszłości zabraknie również kwiatów.

Według właściciela Remedy Columbia, Mitcha Trellisa, może minąć nawet sześć miesięcy, zanim kwiaty trafią do dyspenserów. Tak więc, choć teraz sprzedawcy nie muszą borykać się z niedoborem, to do końca roku sytuacja będzie niekorzystna.

W krótkim okresie czasu, hodowcy będą musieli liczyć się ze wzrostem kosztów logistycznych. Chociaż główne sektory cierpią z powodu COVID-19, logistyka i transport kwitną, a ich ceny wzrosły o 34%. Jednak w dłuższej perspektywie przemysł konopi indyjskich przejdzie poważne zmiany w krajobrazie dostaw upraw. Wyższe koszty zaopatrzenia doprowadziłyby do wyższych kosztów przypisanych do innych elementów łańcucha. W pewnym sensie wszyscy na tym stracą.

Około 50% małych firm będzie musiało zamknąć działalność i nie przetrwa pandemii, jak podaje Economic Policy Institute. Spowoduje to spadek konkurencji i ostatecznie wzrost cen.

Świat logistyki i operacji może się znacznie zmienić po tym niszczycielskim kryzysie. Przetrwają tylko najsilniejsi.



Kliknij, aby ocenić ten post![Total: 0 Average: 0]